Dziś o rybkach i akwarium, które jest z Nami od czterech lat. Na początku akwarium zajmował się mój małżonek i wtedy wszystko było dobrze, Red Cherry mnożyły się jak króliki, Neonki pływały dumnie między roślinkami i w ogóle sielanka...
Nasze akwarium było Naszą dumą.
Później obowiązki związane z utrzymaniem akwarium spadły na mnie... Na początku uważałam, że to dość proste zajęcie. W końcu co może być trudnego w podmienianiu wody i sypaniu pożywienia? Krewetki biegały, rybki pływały, ekosystem działał prawidłowo. Gdy zmieniliśmy miejsce zamieszkania w Naszym akwarium zaczęły dziać się różne dziwne rzeczy ( to z pewnością wina wody...). Krewetki zaczęły padać jak komary, jedna po drugiej (w rezultacie doprowadziłam do wyginięcia całej ich populacji). Razem z nowymi roślinkami sprowadziłam do akwarium plagę ślimaków, które rozmnażały się szybko i niekontrolowanie. Zanim odkryłam w jaki sposób pozbyć się nieproszonych gości one zadomowiły się w akwarium na całego! Na szczęście nie na długo! Wpuściłam do akwarium dwie Helenki, które ku mojej radości zrobiły porządek z tymi obślizgłymi bezkręgowcami.
Później Nasze akwarium ... Tu powinnam postawić kropkę i wrzucić zdjęcie jakie zrobiłam trzy miesiące temu (trochę mi głupio ale sami zobaczcie...)
Nasze akwarium stało się Moją zmorą.
...w Naszym akwarium..., jak trudno nie zauważyć, pojawiły się... glony. Walczyłam z nimi na różne sposoby. Zmieniłam miejsce zbiornika na mniej słoneczne, zaciemniałam i włączałam światło tylko na karmienie ryb, kupiłam lampę UV, wlewałam różne paskudztwa, które miały wybić to zielone ścierwo. Czytałam też o soli, którą wpuszcza się do akwarium ale nie byłam na tyle szalona aby fundować rybkom kąpiel solną. W końcu pomogła zwykła wata włożona zamiast gąbki do filtra, która odfiltrowała zielone paskudztwo do tego stopnia, że można było nareszcie zobaczyć pływające rybki (wstyd się przyznać ale tak, tam pływały rybki). Nasadziłam więcej roślinek, do akwarium wlewam też CO2 w płynie, które pomaga roślinom rosnąć eliminując glony, po rozmowie z Panem ze sklepu zoologicznego, który uświadomił mi, że moje super ładne, białe samoczyszczące się podobno podłoże nie nadaje się do akwarium zmieniłam je na kamyczki. Kupiłam Otoski, które sukcesywnie czyszczą akwarium z tego zielonego paskudztwa, wymieniłam filtr...i ...
Nasze akwarium wygląda całkiem przyzwoicie:
A oto mieszkańcy akwarium z bliska; dwie krewetki Amano.
Już niestety tylko jedna chowająca się krewetka filtrująca.
Pięć krewetek Red Cherry, które jakoś nie chcą się rozmnażać...
Glonek Zdzisiek, który jest z Nami od początku i przeszedł przez te wszystkie zawirowania bardzo dzielnie (niestety zastanawiam się nad oddaniem Zdziśka w miejsce gdzie będzie miał znacznie więcej przestrzeni... Powinnam prawda?)
Trzy Otoski, które starają się czyścić akwarium i roślinki z cały czas gdzieniegdzie pojawiających się glonów zielonych
Oraz Neonki (moje ulubione) i Bystrzyki, na które mogłabym się gapić całymi dniami.
Akwarium to niesamowity uspokajacz.
W końcu mam wrażenie, że jestem panią sytuacji. Rybki mają się nie najgorzej, rośliny rosną jak szalone, tylko Helenki żal bo nie ma jak zakopać się w kamyczkach.
Trudno, coś za coś...
Dobrej nocy
M