Ja bardzo, najbardziej rozsmarowane na kajzerce z odrobiną soli. Pycha!!!
Mój mąż uważa, że ten zielony owoc jest kompletnie bez smaku i nie da się go jeść. Trudno, więcej dla mnie! ;-)
Pare miesięcy temu uparłam się, że zasadzę sobie takie avokado w domu. Wertowałam Internet aby znaleźć sposób na ukorzenienie się pestki. Jedni piszą aby ją nakłuć wykałaczkami i zanurzyć do połowy w wodzie, inni radzili aby pestkę posadzić w ziemi i czekać...
Wypróbowałam oba sposoby.
Pierwszy (pestka w wodzie) nie sprawdził się, pestka stała w wodzie i stała...W końcu odpuściłam i wylądowała w koszu, ale nie poddałam się, co to to nie!
Kolejną pestkę wsadziłam do doniczki i postawiłam na słonecznym parapecie. Dość długo zakopana w ziemi nie dawała znaku życia, aż w końcu pękła i wypuściła pęd. Opłacało się!!!
Pestka wykiełkowała i teraz drzewko wygląda tak!
Avokado wyhodowane z pestki
Drzewko rośnie bardzo szybko, zastanawiam się, czy nie posadzić następnego ;-)
Ciekawe czy drzewko wyda owoce? Macie doświadczenie z avokado wyhodowanym z pestki?
Będę wdzięczna za każdą podpowiedź dotyczącą pielęgnacji tej zielonej rośliny.
Dobrej nocy
M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz