Nasza zastawa, moja obstawa

Nasza zastawa, moja obstawa

czwartek, 29 czerwca 2017

Post po miesiącach milczenia

Brakuje mi tego bloga i chociaż czasu nie ma na pisanie w myślach komponuję kolejne posty...
Tyle się dzieje, świat taki piękny, że chciałoby się o wszystkim pisać, niczego nie przeoczyć...a jednak, nie zawsze się da, nie zawsze się chce... i ma siłę ...
Dzieci rosną (Franek właśnie na obozie) Jaś w domu z Nami...ewidentnie cierpi z powodu braku towarzystwa. 
Jak są razem leją się na okrągło, jak któregoś nie ma to drugiemu smutno i źle... ;-)
nie dogodzisz...
Dafi stała się dorosłą Goldenką...
A ja skończę jutro 34 lata (o zgrozo), już nawet wymyśliłam i opłaciłam sobie prezent na urodziny 
;-P taka jestem ;-).
Ale nic Wam nie powiem, będę się cieszyć z mojego prezentu w tajemnicy przed światem ;-)
Czyżbym zrobiła się mniej wylewna?
To pewnie z wiekiem przychodzi, skorupa twardnieje, usta milkną, włosy siwieją... Dobrze, że piegi na buzi odejmują mi lat (przynajmniej tak mi się wydaje ;-) 



Dobrej, spokojnej nocy

M