Nasza zastawa, moja obstawa

Nasza zastawa, moja obstawa

piątek, 11 kwietnia 2014

Moja przyjaciółka szczotka, mój przyjaciel mop

Dzisiaj troszkę o przyjaźni ale nie o tej ważnej (na nią przyjdzie pora...) ale o tej jaka mam wrażenie łączy mnie coraz mocniej z przedmiotami użytku codziennego ;-)

Umawiamy się zazwyczaj w piątki (ale zdarzają się wspólne tańce nie tylko przed weekendem).
Ostatnio odkryłam że codzienne odkurzanie nie jest złem koniecznym lecz normą do której będę musiała przywyknąć, bez której moje mieszkanie byłoby jednym wielkim kłakiem ;-) A mój odkurzacz jest najlepszy na świecie (przed pojawieniem się psa, tego nie doceniałam) i mówię to zupełnie świadomie.
Nie jestem pedantką, nie jestem też "Perfekcyjną Panią Domu" (chociaż bardzo chciałabym być...) ja po prostu jestem żoną i matką, która lubi gdy podłoga się nie lepi, gdy kurz się nie panoszy i gdy chłopcy tarzają się po czystym dywanie.
Ok, muszę kończyć bo zaczynam mówić jak moja mama!!!!

Niestety, prawda jest taka, że: "Punkt widzenia zmienia się w zależności od punktu siedzenia..."
a mój stołek ustawiony jest teraz w miejscu z którego poza moimi chłopakami świata nie widać...

Od lewej: Janek i Franek, molo w Sopocie luty, 2014

A jeżeli zamienię się przy tym w sprzątającego garbatego robota...?!
Zrobię wszystko, żeby  tak się nie stało...i Wy mi w tym pomożecie!

;-*
M.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz