Nie tylko sunia ją czuje (chociaż węszy jak szalona) ale na szczęście my też. Byliśmy dzisiaj na spacerze (jak codziennie) ale dzisiaj w większym niż zazwyczaj składzie. Był Jaś, Franio, sunia i ja. Urocza gromadka, chociaż nieco trudna do ogarnięcia. Szczególnie gdy jedno jest młode i szalone, drugie na rowerze pędzi jak szatan a trzecie drze się jak tylko matka stanie z wózkiem na dwie minuty. Jedź kobito!!!
Spacer po parku (Jasio w białym kapeluszu, sunia biegnie za Franiem)
Uważać też trzeba na inne psy, szczególnie te starsze, które startują do Naszej suni. Na szczęście gdy tylko kawalerzy zaczynają podchody ta wariatka zaczyna się z nimi bawić, skakać, biegać w kółko, uciekać... HA HA leniwe psiska zazwyczaj odpuszczają.
Dziś podczas spaceru zerwaliśmy z Franiem bez, parę gałązek do wazonu. Zapach tych drobnych kwiatów to obok jaśminu i konwalii mój ulubiony. Wiosną zawsze przy moim domu rodzinnym kwitły bzy, ach zatęskniło mi się...
Fioletowy bez zerwany na spacerze w parku
Co robi Nasza sunia gdy zostanie sama w domu z tajemniczą reklamówką?
Od dzisiaj śmieci będziemy wyrzucać na bieżąco...
Dobrej nocy
M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz