Pisałam niedawno o kleszczach, o tym, że Daffi znosi ich do domu tysiące, że trzeba uważać bo są wszędzie. Jednego takiego kleszcza niestety znalazłam u niej już wbitego i napitego (mimo obroży i zakroplenia) było to około trzy tygodnie temu (idealny czas aby choroba mogła się "wykluć"). Wykręciliśmy go w wierze, że nic jej nie będzie... pomyliliśmy się...
Kleszcz w ciele psa
W nocy z soboty na niedzielę Daffi wylądowała w szpitalu dla zwierząt z podejrzeniem Babesziozy. Ja do tej pory myliłam tą chorobę z Boreliozą ale okazuje się, że to zupełnie coś innego...i wiem, że już nigdy jej z niczym nie pomylę...
Babeszioza to choroba bardzo groźna, która zignorowana doprowadzi do śmierci waszego pupila w męczarniach...
Jak się zarazić Babeszjozą?
"Kleszcz przyssany do zwierzęcia wprowadza do jego krwiobiegu chorobotwórcze pierwotniaki babeszjozy, które atakują krwinki czerwone. Pierwotniaki te przenikają do wnętrza zaatakowanej komórki, gdzie ma miejsce ich gwałtowne rozmnażanie. W efekcie dochodzi do rozerwania krwinki i pasożyt atakuje kolejne krwinki czerwone. W wyniku tego procesu dochodzi do reakcji łańcuchowej, która prowadzi do zniszczenia znacznej części krwinek czerwonych i tym samym do anemii. Dochodzi do znacznego uszkodzenia narządów wewnętrznych, w szczególności nerek i wątroby. Dodatkowo mogą wystąpić silne zaburzenia pracy układu krążenia, a także żółtaczka. Nieleczona babeszjoza najczęściej prowadzi do śmierci zwierzęcia."
(źródło Wikipedia)
Jak się zorientowaliśmy, że coś jest nie tak?
Jeszcze rano sunia wyszła jak zawsze na spacer, ale od południa stawała się coraz bardziej osowiała, popołudniowy spacer był bardzo krótki. W domu leżała cały czas na posłaniu, nie wstawała nawet przy dźwięku otwieranej lodówki, co w jej wypadku świadczyło, że jest bardzo źle... Miała mętne i zaspane oczy położyła się na posłaniu i już nie chciała wyjść na spacer po 20.00. Ginęła w oczach... Gdy uspałam dzieci podjęliśmy decyzje, że nie należy czekać do rana, mąż zniósł Dafii do auta (pies nie miał siły chodzić, nawet się podnieść) i pojechałyśmy do kliniki weterynaryjnej.
W klinice okazało się, że pies ma wysoką temperaturę (ponad 41 stopni), Pani doktor podłączyła jej kroplówkę z płynami fizjologicznymi i lekiem przeciwgorączkowym.
Golden Retriever pod kroplówką w klinice weterynaryjnej
Pani doktor zrobiła badania krwi, okazało się, że na 300 czerwonych krwinek, które pies powinien mieć w próbce przeznaczonej do badania Nasza Daffi ma zaledwie 34.
Daffi została w klinice pod kroplówkami do niedzieli rano (wtedy ją odebraliśmy) ale wczoraj wieczorem odwieźliśmy psa z powrotem na całą noc na kroplówki...
Gdy była w domu dwa razy wstała, żeby się napić, ugotowałam jej mięsa, żeby cokolwiek zjadła bo sucha karma nie wchodziła w grę... Na siusiu wyszłyśmy dwa razy, resztę dnia Daffi spędziła na posłaniu przed wieczorem dysząc bardzo głośno (pewnie z powodu gorączki, która powróciła). Teraz gdy piszę tego posta Nasza sunia jest w klinice, mam ją odebrać ok. godziny 9.00
Daffi w domu
Czy jest jakiś skuteczny środek przeciwko kleszczom?
Przeciwko chorobom przenoszonym przez te pajęczaki?
Słyszałam o tabletkach doustnych raz w miesiącu, że podobno są skuteczne, ale muszę się dopytać...
Coś ktoś?
Musimy coś zrobić z kleszczami (może powinniśmy powrócić do wypalania traw!!!) bo to pasożyty, które teraz zjadają Nasze psy ale później wezmą się za Nas...
Pozdrawiam
M