Nasza zastawa, moja obstawa

Nasza zastawa, moja obstawa

sobota, 18 kwietnia 2015

Zapominalska matka...

Czy zdarzyło Wam się kiedyś pojechać na stację benzynową, zatankować auto z dziećmi w środku, pójść do kasy żeby zapłacić i zdębieć po otworzeniu torebki... ?
W torebce brak jakichkolwiek pieniędzy, prawa jazdy...po prostu brak portfela...
Mi się zdarzyło, ostatnio...
Nogi się pode mną ugięły...
Jakie to szczęście, że Pani na stacji, nie wezwała policji tylko spokojnie poczekała na to aż mój małżonek przyjedzie i kasę przywiezie ;-)
Jakie to szczęście, że w torebce luzem znalazłam dwa złote za które mogłam kupić dzieciom coś słodkiego na przeczekanie (choć trudno było znaleźć cokolwiek za dwa złote)
W końcu jakie to szczęście, że zdarzyło się to całkiem blisko domu i że mój kochany mąż w nim był ;)

Jasio w Mini

Dziękuję obsłudze stacji za wyrozumiałość ;-)!!!
Od tej pory będę tankować tylko u Was!

Byliście kiedyś w takiej sytuacji?
Massakra....myślałam, że umrę ze wstydu...

Pozdrawiam
M

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz