Nasza zastawa, moja obstawa

Nasza zastawa, moja obstawa

wtorek, 17 lutego 2015

Mój mały artysta

Jako, że mój młodszy syn śpi nieprzerwanie od godziny 16.00 i boję się pomyśleć o której rano zrobi mi pobudkę zagoniłam starszego do rysowania. Frania nie trzeba długo namawiać, wziął kartkę dostał w obroty moje ołówki (co zdarzyło się po raz pierwszy, normalnie nie pozwalam ich dotykać nikomu) i zaczął rysować... Rysował, rysował, po chwili wstał od stołu i powiedział, że potrzebuje czerwonej kredki z pokoju gdzie śpi Jasio. Śmiało mógł wejść i zabrać kredki z biurka, małego nawet słoń dziś nie obudzi...
Po chwili przychodzi do mnie z rysunkiem i mówi:
- "Mamo chciałem tak narysować jak Ty ale troszkę mi się nie udało..."

Kobieta z czerwonymi ustami narysowana przez Frania

- "Franiu - powiedziałam - przecież to jest fantastyczne!!!"( a więc po to była mu czerwona kredka, żeby namalować czerwone usta...genialne!!! ;-)

Wzruszyłam się... Dostałam od niego (chociaż On sobie sprawy z tego nie zdaje) najwspanialszy prezent...

Dziękuję Franiu, mój mały artysto!!!


Kobieta z czerwonymi ustami, pierwowzór rysunku Frania narysowana przeze mnie w listopadzie zeszłego roku


Dobrej nocy

M

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz