A dzieci?
Janek w żłobku, Franek w przedszkolu...
A ja?
Oprócz tego, że pojechałam zrobić badanie RTG układu moczowego, bo wciąż walczę z drugim kamieniem, to spotkałam się z własnymi myślami przy cudownej kawie ze spienionym mlekiem, później zwiedziłam chyba wszystkie sklepy w dawnym Warsie i Sawie aż w końcu zjadłam ulubionego naleśnika ze szpinakiem w moim ulubionym Green barze przy ulicy Szpitalnej...
Nachodziłam się jak głupia, ale to właśnie lubię, lubię przyglądać się ludziom, ich strojom, patrzeć jak się śmieją, rozmawiają lub po prostu mijają mnie w milczeniu, miastu, które tak wspaniale w ciągu tych moich piętnastu lat w Warszawie się zmieniło, można by powiedzieć nie do poznania...
Miasto zbudowane z klocków
Wieczorem aby nie było zbyt pięknie złapał mnie okropny ból związany z kamieniem, chyba się przeforsowałam w tej Warszawie ;-) byłam dziś rano u mojego lekarza prowadzącego, okazało się, że kamień, który schodzi moczowodem utknął i nie może się ruszyć więc nie ma szans na to, że go "urodzę" a przy tym boli jak cholera! Zostałam zakwalifikowana do kolejnego zabiegu URSL, oby udało się wykonać go jak najszybciej... ból cały czas promieniuje....
Trzymajcie kciuki.
Dobrej nocy
M
:(
OdpowiedzUsuńtrzymaj się kochana!
we wtorek mam zabieg, będzie dobrze ;-), dziękuję ;-*
OdpowiedzUsuń