Nasza choinka stała do zeszłego tygodnia, sypała się okropnie, była już sucha jak wiór i o ile wniesienie choinki i obsadzenie jej w stojak to zadanie dla mojego męża tak pozbycie się jej z domu w tym roku przypadło mi...
Aby ją wynieść nie zostawiając na całej klatce suchych kolek musiałam ogolić drzewko tzn. poobcinać sekatorem gałązki i wrzucić je razem z kolkami do plastikowego worka.
Proces ścinania gałązek
Dywan z kolek w Naszym domu
Teraz w Naszym salonie stoi długi badylo-drąg, który czeka aż go "ktoś" hmm hmm... wyniesie ;-) Mam nadzieję, że nie będzie straszył do wiosny ;-)
Wspomnienie choinki czyli to co zostało ze świątecznego drzewka...
Tymczasem zaczęły się ferie zimowe...W tym roku póki co bez śniegu, na dworze słonecznie i ciepło (temperatury na plusie) czyżby wiosna się pośpieszyła?!
Miłego weekendu
M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz