Pamiętam, że gdy miałam jedno dziecko chciałam obdarowywać go wszystkim co nowe, wszystkim tym co wydawało mi się wtedy najlepsze. Wiele prezentów nie trafionych do tej pory stoi/leży na dziecięcym regale na szczęście pojawił się Janek a przez to, że jest totalnie innym dzieckiem niż Franek często sięga po odstawione zabawki starszego brata. Tak jest z klockami drewnianymi, którymi Franek w ogóle się nie bawił (chyba, że ustawialiśmy drewnianą drogę albo garaż dla resoraków) a Janek uwielbia, zwierzątkami których Franek w ogóle nie uznawał a Janek przepada.
Dlaczego pytam o używane zabawki? Bo ostatnio kupiłam chłopakom (po raz pierwszy) po zabawce z tzw. drugiej ręki i jestem bardzo zadowolona (o dzieciach nie wspomnę ;-).
Czy czegoś im brakuje?
Oryginalnych pudełek ale to dla mnie i dla moich dzieci żaden problem, ważne, że zabawki ucieszyły chłopaków i przez pewien czas były ich numerem jeden (nie oszukujmy się, poszły już w odstawkę).
Oczywiście są sytuacje kiedy nie wypada kupować używanych zabawek, na pewno nie kupujemy ich na prezent, ale jeżeli chodzi o Nasze dzieci nie mam nic przeciwko, powiem więcej jestem ZA!
Coraz częściej przeszukuję ogłoszenia innych mam, które sprzedają zabawki swoich pociech...
Wiem, że w rozsądnej cenie znajdę tam prawdziwe zabawkowe skarby...
Mały Franek w sklepie z zabawkami (dawno temu ;-)
Miłego dnia
M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz