Niestety jest też bardzo sucho więc grzybów brak, ale za to są pomarańczowe dynie, kasztany i liście w takich kolorach, że aż trudno o ich nazwanie.
Dynie na Naszym balkonie
Ja mam od poniedziałku dwóch synów w domu bo starszy kaszle i smarczy więc przedszkole poszło w odstawkę i w związku z tym nie mam w ogóle czasu, o cierpliwości do nich już nawet nie wspomnę...
Łapię się na tym, że zamykam się w łazience dla chwili świętego spokoju, ale i tam mnie znajdują... jeden przez drugiego woła mama... Ten starszy do skutku aż się nie odezwę, ten młodszy z rykiem jakby go ze skóry obdzierali, szuka...krzyczy.... wylewa łzy na zawołanie... ale jak już znajdzie cichnie, łapię mnie za rękę i prowadzi do samochodu który mu akurat przed chwilą spadł z ławy i pokazuje abym go podniosła... Przecież zwariować można!!!
Rozumiem już moją mamę, która gdy byliśmy mali powtarzała, że zostawi Nas i pójdzie w świat sama...
Oj też bym tak poszła...w świat...
M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz