Nasza zastawa, moja obstawa

Nasza zastawa, moja obstawa

piątek, 13 czerwca 2014

Ładowarka solarna - w sam raz na wakacje

Pamiętam swój pierwszy telefon komórkowy (byłam wtedy w szkole średniej) rodzice płacili kosmiczne rachunki a ja mogłam zawsze do nich (i nie tylko do nich) zadzwonić. Był to Siemens taki prostokątny, z dużymi wciskanymi okrągłymi guzikami i małym wyświetlaczem. Pamiętam jak wprowadzili trzy sekundówki (dla nie wtajemniczonych; każdy mógł dzwonić za darmo pod warunkiem, że rozmowa nie trwała dłużej niż trzy sekundy ;-) Dosyć długo to funkcjonowało aż któregoś pięknego dnia jeden ze znajomych uświadomił mi, że to już koniec... Myślałam, ze to będzie również i mój koniec (długo się tłumaczyłam rodzicom...)
Teraz jest zupełnie inaczej, telefony mają kolorowe duże dotykowe wyświetlacze i prawie w ogóle nie mają guzików. Rachunki płacimy stosunkowo nie duże ( w porównaniu do tych sprzed lat). 
Niesamowity skok technologiczny i to w bardzo krótkim czasie. 
Czasami gdy zdarzy mi się zapomnieć telefonu (a niestety zdarza mi się...) czuję się jak bez ręki, czasami gdy telefon się wyładuje na mieście ... wtedy jest dramat...
Ale wszystkiemu można zaradzić? Co powiecie na ładowarkę solarną?
Tak są takie i działają dzięki słoneczku ;-) 
Kupiłam jedną taką na allegro (za namową męża, sama bym przecież na to nie wpadła ).Wystarczy trzymać ją na słońcu i podłączyć telefon ;-) na spacery, na rowery, wszędzie tam gdzie jesteśmy w stanie złapać promienie słoneczne ;-)

Od lewej: ładowarka i mój wysłużony, poczciwy telefon


Ładowarka solarna do telefonu

Ładowarka w zestawie posiada końcówki do różnych urządzeń. Warto ją mieć pod ręką gdy mamy urządzenie, które szybko gubi baterię, albo gdy mamy kogoś w pobliżu kto tą baterie błyskawicznie wyładowuje ;-)
Jak myślicie, kto najczęściej używa ładowarki?
Oczywiście, że nie ja...

M

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz