Tak tak życie pełne niespodzianek jest nie koniecznie tych radosnych.
Co w gipsie?
Lewa ręka Frania.
A czemu?
bo złamana w łokciu. Bez przesunięcia, nawet mu nie spuchła, twierdził, że bolała go tylko jak opierał się na dłoni lub trzymał coś mocno w pięści no i coś "przeskakiwało" gdy zginał rękę.
Stało się to w czwartek późnym popołudniem, w piątek rano próbowałam prześwietlić go i ewentualnie założyć gips u Nas w mieście ale odsyłali Nas zewsząd do stolicy. I w końcu Franio z tatą wylądowali w szpitalu dziecięcym przy ulicy Żwirki i Wigury 63A (bo tam zajmują się urazami u dzieci).
Prześwietlenie i gips na trzy tygodnie. Ręka złamana...
Lewa ręka Frania w gipsie
Zahaczymy gipsem o pierwszy tydzień ferii, jak na złość spadły tony wyczekiwanego przez dzieci śniegu...
Daffi na spacerze
Tak czasami bywa...
Dobrej i spokojnej niedzieli!
M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz