Tak na wszelki wypadek, niech stoi w łazienkowej szafce. Przekonacie się jak jest potrzeby w sytuacjach gdy niespodziewanie w nocy zasnęłyście z dzieckiem (i obudziłyście się w dziecięcym pokoju, rano w opakowaniu z nieumytą głową), bo nie miałyście siły bo w końcu nie było jak... umyć włosów....
Suchy szampon do włosów w sprayu!
Syoss bo tylko taki był w drogerii ;-) Jak dla mnie bomba!
Ma fajny cytrusowy zapach, łatwo go użyć a efekt pozwala wyjść z domu bez skrępowania.
Zyskujesz dzięki niemu jeden dzień.
Moje dwudniowe włosy, przed użyciem suchego szamponu
Włosy (5 minut później) po zastosowaniu suchego szamponu Syoss
Fryzura jest, można iść na miasto ;-)
Pamiętaj aby po spryskaniu włosów szamponem dobrze wmasować go ręcznikiem (tak jakbyś wycierała mokre włosy) a następnie wyczesać z pozostałego talku (szczególnie jeżeli masz ciemne włosy) inaczej będziesz miała jasne plamy na głowie.
A oto gwiazda, suchy szampon do włosów. Jeszcze niedawno nikt nie namówiłby mnie na użycie tego wynalazku jednak sytuacja tego wymagała, spróbowałam i się zakochałam ;-)
Co następne? Rajstopy w sprayu? ;-) Nieeeee!
Dry Shampoo SYOSS, moje odkrycie ;-)
Dobrej nocy (muszę iść umyć włosy bo jutro rano na bilans dwulatka ;-P)
M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz