Jest już z Nami ;-) Zielona, pachnąca i kłująca ;-)
Na ubieraniu jej spędziłam z chłopakami cały wczorajszy dzień, ale efekt jest wspaniały ;-)
W ogóle od kiedy mamy dzieci dzień stał się krótszy, kawa schodzi na potęgę a dzień bez prania okazuje się dniem straconym... Znacie to? Przygotowania do Świąt trzeba wcześniej dokładnie rozplanować bo nigdy nie wiadomo ile czasu zajmie zrobienie najprostszej czynności, nigdy nie wiadomo czy mąż np. nie przetnie sobie dłoni obsadzając choinkę...(tak kochanie:-) i czy nie trzeba będzie jechać na sygnale do apteki bo apteczka w domu jakoś dziwnie pusta... (na szczęście samopomoc sąsiedzka działa na Naszym osiedlu wzorowo, nie tylko przy okazji Świąt)
Ale jak już się z tym wszystkim uporamy, jak zniesiemy wszystkie trudy przygotowań usiądziemy do Wigilijnej Wieczerzy będziemy wiedzieli, że było warto ;-)
Święta przecież są magiczne...
***
Prezenty zapakowane (gdybyś kiedyś Franiu przeczytał to co matka Twoja wypisuje, to oznajmiam, tak to ja zapakowuje prezenty co roku, wiem nie zawsze wychodzi mi to ładnie, ale naprawdę się staram ;-) kapusta z grzybami pyrkoce na kuchni, jeszcze tylko śledzik w oleju lnianym z cebulką i sernik makowy z wiśniami ;-)
A co?
Zaszalejemy w tym roku ;-)
Życzę Wam Wszystkim spokojnych Świąt!!!
M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz