Nasza zastawa, moja obstawa

Nasza zastawa, moja obstawa

piątek, 10 października 2014

Letnie chłopaków jesienią zabawy

Dzień dzisiaj letni, temperatura powyżej 20 stopni, złote liście i kasztany... wspaniałą mamy jesień...
Zabrałam dzieci do tężni w Konstancinie. Franek próbował nakarmić wiewiórki, Janek doprowadzić mnie do furii popychając wózek na krawężniki i jęcząc przed każdą przeszkodą, ale nic nie mogło mi dziś popsuć nastroju... Było zbyt pięknie aby się denerwować...

Franek na tle Amfiteatru w Parku Zdrojowym w Konstancinie-Jeziornej

...nie pamiętam kiedy w październiku rozbierałam się do krótkiego rękawka, nie pamiętam tak pięknej i ciepłej jesieni... 
Uzdrowisko Konstancin wspaniałe, zupa pomidorowa w barku równie dobra jak zwykle ;-) a place zabaw odegrały kluczową rolę w Naszej wyprawie... Janka musiałam siłą ściągać z karuzeli, nie wystraszył się nawet spadania z niej, cały czas chciał się kręcić i kręcić a uśmialiśmy się przy tym z Frankiem, że HOHO ;-)

Wspomniana wyżej karuzela...

Tak sobie dziś patrzyłam na tych moich synów i wiecie co? Są wspaniali... 

Dobrej nocy, wina kieliszek czeka aż zamoczę usta...wreszcie...

M

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz