Zakupiłam nasionka i posadziłam, tak było w czerwcu, pamiętam, że zastanawiałam się nawet komu rozdam te piękne rośliny gdy mi się rozrosną... a tu mija wrzesień a z moich dziesięciu nasionek wykiełkowało jedno (i to ledwo ledwo...)
Być może dlatego, że nie stosowałam się do instrukcji na opakowaniu Sterlicji, po prostu wsadziłam nasionka w ziemię gdy na opakowaniu narysowane było, że nasionka najpierw powinny posuszyć się na podłożu ziemistym ale pod folią... ;-P
No nic zostało mi cierpliwie czekać, może inne też obudzą się do życia, tymczasem przestawię mój kiełek Sterlicji w miejsce bardziej słoneczne (roślina ta lubi słońce) może na wschodnim parapecie pójdzie w górę ;-)
Wschodząca Sterlizia Reginae (poczekajcie aż urośnie ;-)
Miłego dnia
M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz