Nasza zastawa, moja obstawa

Nasza zastawa, moja obstawa

czwartek, 21 sierpnia 2014

Jam jest matka... niepracująca!!!

Miałam dziś nie pisać, nie mam głowy do pisania...jakoś tak smutno i bezradnie ostatnio czuję się sama ze sobą... Ale jak przeczytałam artykuł dotyczący dyskryminowania matek niepracujących tz. "siedzących w domu" postanowiłam odpalić komputer!
Czy my (matki tz. niepracujące) siedzimy w domu i tylko odliczamy dni do wypłaty męża aby zaraz roztrwonić ją na bzdety? Czy leżymy i pachniemy, czy sprząta, pierze gotuje się samo?
Wiem, że co poniektórym siedzenie w domu z małym dzieckiem może wydawać się cudowne, przyjemne i absolutnie nie męczące, a kobiety które zostają w domu ze swoimi dziećmi nazywa się leniwymi, bo przecież nic nie robią ale ten który pisał o matkowaniu w taki właśnie sposób chyba nigdy nie był matką, nie obcował ze swoim dzieckiem 24/h...
Otóż matki tz. niepracujące mój drogi autorze/torko to maszyna nie do zajechania, cyborgi to kobiety pracujące fizycznie całą dobę bo gdy Ty siedzisz popijasz w spokoju kawę i wymyślasz kolejny tekst naśmiewający się z kobiet, które zrezygnowały na pewien czas z pracy zawodowej One właśnie ugotowały zupę, posprzątały mieszkanie, wyszły dwa razy z psem, przebrały trzy razy dziecko jedno a drugie dawno wywiozły do przedszkola. Jadą właśnie na zakupy z wrzeszczącym maluchem (bo temu akurat znudziło się siedzenie w wózku i chętnie by pochodził na parkingu pełnym aut) a wszyscy dookoła patrzą się na nią jak na wyrodną matkę, rzucając złowrogie spojrzenia i komentarze typu: " gdyby Pani go kochała to by nie płakał" - tekst autentyczny, jaki usłyszałam w jednym z Centrów Handlowych gdy Franio był mały.
Ale przecież Ona siedzi w domu z dzieckiem, nie pracuje...
To prawda, że czasem nie mamy czasu pójść do fryzjera (mój odrost prosi o pomstę do nieba), że wszystkie potrzeby Nasze przedkładamy nad potrzeby dzieci i męża ("Matka Polka"), że jesteśmy przez to postrzegane jako nieatrakcyjne i głupie, że rozmawiamy tylko o Naszych pociechach, praniu, sprzątaniu i gotowaniu...

Sorry taki mamy etap!

Żyjemy teraz na nieco innych obrotach... zajmujemy się Naszymi dziećmi, oddajemy im wszystko to co w Nas najlepsze... To Nasz wybór. Na wszystko inne przyjdzie czas...
Nie krytykujcie Nas za to!

Dziś mam koralowe paznokcie ( w ramach manifestu!)

Dobranoc
M

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz