Nasza zastawa, moja obstawa

Nasza zastawa, moja obstawa

piątek, 6 czerwca 2014

Jak mój mąż pizze przygrzewał

Od dawna wiadomo, że gdy piłka w grze nic się dla mego męża nie liczy nic innego nie istnieje. Dziś mecz Polska - Litwa, w piecu pizza... Dzwonił dzwonek ale nikt nie zwrócił na to uwagi (byłam zajęta, przecież nie ja włożyłam pizze do pieca).
Skończyła się pierwsza połowa, podeszłam do pieca i zdałam sobie sprawę, że dziś pizzy nie będzie...

Spalona na węgiel pizza


Dym szczypie w oczy, okna i drzwi na balkon otwarte są na oścież...
Nawet zapach maciejki nie jest w stanie zniwelować zapachu spalonego ciasta...

A wszystko przez ten mecz!

;-)
M




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz