Mój mąż od soboty nie pali ( nie pali to może zbyt dużo powiedziane bo przestawił się na elektronicznego papierosa) w każdym razie przestał palić tradycyjne papierosy (a tak lubiłam podebrać mu czasem jedną sztukę i zapalić na balkonie...).
Odczuwam to na własnej skórze, odezwać się do niego nie można... Nawet Daffi omija pana okrągłym łukiem (ale te psy są mądre...)
Chyba się wyprowadzę, ale gdzie? Do mamy!
Ale ona też właśnie odstawiła... (nie pali od zeszłego czwartku)...
Z dwojga złego wolę humorki męża
A Ty sunia nic się nie martw, już ja mam na niego kobiece sposoby ;-)
Miłego dnia
M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz