Nasza zastawa, moja obstawa

Nasza zastawa, moja obstawa

sobota, 31 maja 2014

Poskromnienie złośnicy

Podły wczoraj miałam nastrój... najwięcej dostaje się wtedy mojemu małżonkowi (zupełnie bez powodu, tak po prostu...)
On wie, że czasem zamieniam się w zołzę... Wie, że wtedy dobrze jest zostawić mnie w spokoju (chwała mu za to). Wie też jak wywołać uśmiech na mojej buzi...
Wczoraj właśnie zastosował jedną ze swoich tajnych broni...
ze spaceru z Daffi przyniósł mi bukiet kwiatów...polnych kwiatów...


Maki i niezapominajki z łąki

Zrobiło mi się głupio... było trudno ale od tej pory trzymałam nerwy na wodzy...
Zabieg celowy z korzyścią dla całej rodziny ;-)

M

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz