Nasza zastawa, moja obstawa

Nasza zastawa, moja obstawa

sobota, 17 maja 2014

Kobiece przyjemności

Sobota, jakże wspaniały dzień dziś miałam... O godzinie 10 fryzjer... Tak, tak byłam u fryzjera i jestem cholernie zadowolona!!!! Dawno nie czułam się ze sobą tak dobrze jak dziś. W końcu wyglądam normalnie, nie mam pięciocentymetrowych odrostów i jajkowatego blondu na głowie ;-) A inni fryzjerzy twierdzili, że się nie da... Da się, trzeba tylko chcieć!
 Dziękuję Pani Kasiu! ;-* Pani jeszcze o tym nie wie ale ja od dziś jestem Pani stałą klientką ;-)

Pomalowałam też paznokcie u rąk i nóg złapanym w drogerii lakierem do paznokci koloru 033 (a weszłam tylko po pieluchy ;-) Taka prosta rzecz a cieszy...

Domowy, sobotni pedicure

Mąż rozmawia przez telefon na balkonie a ja piję wino ( w końcu mamy sobotę wieczór i dzieci już dawno śpią...) i oczywiście piszę...  palcami o koralowych paznokciach...

Dawno się tak kobieco nie czułam...

A na szklanym ekranie "Wilk z Wall Street" z Leonardo DiCaprio, w kinie nie byliśmy (nie mieliśmy z kim zostawić dzieci, bolączka dzisiejszych czasów...) seans odbywa się w zaciszu domowego ogniska... ;-) 
Dziś nic więcej nie potrzeba...

"The Wolf of Wall Street", reż. Martin Scorsese


Dobrej nocy

M




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz