Nasza zastawa, moja obstawa

Nasza zastawa, moja obstawa

niedziela, 4 maja 2014

Jak Janek zupę gotował

Tak się składa, że mój najmłodszy syn zamiłowanie ma do kubeczków, łyżek i wszystkiego co można włożyć, przełożyć, zamieszać i najlepiej wylać. Dziś gdy krzątał się po domu na tych swoich trzech nogach (Janek śmiesznie raczkuje, podpierając się jedną rączką... jego sposób chodzenia przypomina sposób poruszania się Golluma z "Władcy pierścieni"). Nagle zatrzymał się w kąciku i ucichł...było cicho, naprawdę cicho, niepokojąco cicho, ale stwierdziłam, że dokończę wieszać pranie zanim sprawdzę co on robi (później mogę nie mieć okazji, przecież jest w miejscu, w którym nic nie może spsocić).

Gdy skończyłam wieszać pranie i weszłam do kuchni moim oczom ukazał się taki oto obrazek:

Janek robi zupę z karmy suni

Nie wiedziałam, czy mam śmiać się czy płakać...
Janek za to uchachany był po pachy!!! Sunia w sumie też, smakowała jej rozmoczona w wodzie karma ( w końcu nie była taka sucha.)



M

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz