Janek natomiast piszczy gdy widzi "Andy i przygody prehistorii", "Andy i dinozaury", ciągle każe sobie czytać jedną i tą samą książkę (Encyklopedie dinozaurów)... i bawi się w podróżnika, odkrywcę... Biega z tą swoją lornetką i plastikową krótkofalówką udając, że widzi stada prehistorycznych gadów ;-)
Wiem już jak wygląda jaszczur kolczasty i mamut włochaty i że Triceratops to pradziadek nosorożca (naprawdę?! ;-P)
Janek - mały paleontolog ;-)
Te jego dinozaurowe obsesje pchnęły Nas niedawno do Parku Dinozaurów w Bałtowie.
Janek i Franek w Bałtowie
Było naprawdę fajnie ;-)
Bo Bałtów to nie tylko dinozaury ale też zwierzyniec, park miniatur, konie, wesołe miasteczko i wiele atrakcji, których nie udało Nam się zwiedzić podczas parogodzinnej wycieczki (z psem;-).
Nie wszędzie pies w Bałtowie jest mile widziany... co zrozumiałe ze względu na mieszkające tam zwierzęta.
Pozdrawiam
M