wtorek, 26 maja 2015

Życzenia na Dzień Mamy

Kochane mamy, jak spędziłyście dzień swojego święta?
Ja oprócz tego, że kupiłam sobie buty, za duże (przez Internet ;-P) to dostałam od moich chłopaków najwspanialsze życzenia na świecie ;-) Franio sam narysował przepiękną laurkę z różowym kwiatkiem a Jasio odcisnął dla mamy swoją malutką rączkę (z pomocą cioci w żłobku)...

Laurki na Dzień Mamy od moich dwóch gadzinek ;-)

A wieczorem po raz pierwszy w historii leżeli razem w łóżku i czytali książeczki bez krzyków i sporów, jak nigdy dotąd (tzn. Jasio pokazywał a Franio mu objaśniał ilustracje i liczyli traktory ;-).
Piękny obrazek, który radował matczyne serce...

Pozdrawiam wszystkie mamy ;-) życzę Wam spokojnego wieczoru...

M


piątek, 22 maja 2015

Gdy nie ma taty w domu.... ;-)

Siedzę na kanapie i sama w to nie wierzę, ale nie mam siły się podnieść aby zganić Jaśka, nawet nie chcę tego robić bo znowu zacznie się drzeć w niebogłosy a ja spokoju potrzebuję...spokoju chociaż przez chwilę...
A wiecie co On wyrabia? Rzuca Daffi po całym domu jej sucha karmę, a Ona zjada wszystko co Jasio jej rzucił (dziwne bo z miski nie zjada). I do tego gada po swojemu kosmicznemu "tletletle, te" Jasio gada oczywiście. Znowu pobiegł do miski...no nie...A miałam dziś posprzątać bo mąż na wyjazdach i sama z dziećmi i psem zostałam ale tak jakoś ciężko się zebrać. Obiad się gotuje...Sam i pranie się samo pierze a ja siedzę i jak na matkę przystało kawę piję bo od 5 rano gdy męża wypuściłam z domu jam na nogach...A Nasz salon wygląda dziś jak fabryka klocków LEGO, zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem nie włączyć telewizora...
NIEEEEEEEEEEEEEEE... miło jest ;-)

Franek i Janek podczas zabawy w domu

Najgorsze jest to, że tata dziś wraca i wszystko to trzeba będzie za chwilę posprzątać...
HAHA,
ciekawe...

A Wy jak spędzacie piątkowe popołudnie? ;-)

Pozdrawiam
M

Młoda kapusta z marchewką i koperkiem wersja bez mięsa

Widzę, że maj upływa mi na gotowaniu, patrząc po tematyce majowych wpisów nie mam żadnych wątpliwości ;-) ale co zrobić gdy w około tyle zielonych pyszności z których warto pichcić, gotować i przyrządzać ;-)
Wczoraj na troski mojego męża postanowiłam ugotować młodą kapustę, taką jak robi moja mama, z koperkiem i marchewką... niestety bez mięsa bo nic nie miałam co nadawałoby się do młodej kapustki ale za to poszłam po schab i nasmażyłam kotletów schabowych ;-) Dawno nie było w Naszym domu tak tradycyjnego i pysznego obiadu ;-)
Czasami zapominamy o smakach z dzieciństwa, dobrze jest czasem do nich wracać...

Młoda kapusta z marchewką i koperkiem

składniki:

- dwie główki poszatkowanej młodej kapusty,
- gruby pęczek koperku,
- dwie starte stare marchewki (jeżeli masz młode warzywa wystarczy jak je pokroisz w półplasterki),
- dwie łyżki masła (do zasmażki),
- dwie łyżki mąki pszennej (do zasmażki),
- sok z jednej cytryny,
- sól (ok. 2 łyżeczki),
- pieprz (ok. 1 łyżeczkę),
- cukier (ok. 2 łyżeczki),

Przygotowanie:

Młodą kapustę obedrzyj z brzydkich liści, poszatkuj (razem z głąbem)


zalej wodą i obgotuj (zawsze przed gotowaniem kapusty obgotowuję ją aby pozbyć się wszelkiego robactwa i chemii). Gdy obgotujesz kapustę wylej z niej wodę i nalej nową wodę (nie za dużo) dodaj startą na tarce marchewkę. Postaw na ogniu posól, dodaj cukier, pieprz i gotuj do miękkości kapusty. Gdy kapusta będzie miękka (powinna szybko się ugotować) wrzuć do niej koperek i przygotuj zasmażkę I stopnia czyli tą najjaśniejszą ;-)

Zasmażka I stopnia

Rozpuść na patelni masło (2 łyżki), gdy je rozpuścisz wsyp mąkę (2 łyżki) cały czas mieszając. Gdy mąka połączy się z masłem tworząc płynną jasną masę wlej ją do kapusty i wymieszaj (pamiętaj aby nie przetrzymać zasmażki zbyt długo na ogniu bo będzie brązowieć). 

Teraz pozostaje tylko wlać do środka sok z jednej cytryny (moja mama używa kwasku cytrynowego) przyprawić do smaku i gotowe!

Młoda kapusta z marchewką i koperkiem

Tak przygotowana kapusta będzie wspaniale smakować w zestawie z młodymi ziemniakami i kotletem schabowym ;-) 

Mam nadzieję, że narobiłam Wam smaku ;-PP

Pozdrawiam




czwartek, 21 maja 2015

Zupa z białych warzyw ze szparagami

Białe szparagi są nieco bardziej upierdliwe niż zielone, trzeba je porządnie obrać ze skóry inaczej będą łykowate i nie do zjedzenia. Dlatego rzadziej po nie sięgam mimo, że duszone i podane z odpowiednimi sosami np. pomarańczowym albo pod beszamelem potrafią być naprawdę dobre. Ostatnio znalazłam białe szparagi w bardzo dobrej cenie dlatego nie mogłam się oprzeć i mimo tego, że nie miałam pomysłu co z nich zrobię wzięłam pęczek w nadziei, że pomysł sam przyjdzie...
Nie chciałam ich dusić bo moi chłopcy nie szparagowi (choć cały czas nad nimi pracuję ;-) i duszone mogłyby wywołać protest dlatego postanowiłam przemycić je w zupie ;-)
W zupie z białych warzyw, bo tak ją nazwałam ;-)

Zupa z białych warzyw ze szparagami

składniki:

- kość cielęca do ugotowania bulionu,
- trzy ziela angielskie,
- dwa listki laurowe,
- pęczek białych szparagów obranych obieraczką i pokrojonych na mniejsze kawałki,
- trzy ziemniaki pokrojone w kostkę,
- jedna duża pokrojona na mniejsze kawałki pietruszka (korzeń),
- kawałek selera,
- cztery ząbki czosnku (pokrojone),
- odrobina masła,
- pieprz,
- sól,
- gałka muszkatołowa mielona,
- ocet balsamiczny albo śmietana (opcjonalnie),

Przygotowanie:

Na początek zalej kość wodą dodaj ziela angielskie i liście laurowe aby przygotować rosół. Podczas gotowania (powinien się gotować ok 1,5 h) zbieraj łyżką szumowiny aby rosół był czysty. Gdy się ugotuje dodaj do niego ziemniaki, pokrojoną pietruszkę i selera (warzywa kroję dlatego aby się szybciej ugotowały, nie ma znaczenia jak to zrobisz, w końcu i tak wszystko zmiksujemy ;-P). Gotuj wszystko aż warzywa będą miękkie a następnie dodaj pokrojone szparagi i podsmażony na odrobinie masła pokrojony wcześniej czosnek. Gotuj wszystko aż szparagi zrobią się miękkie. Gdy uznasz, że warzywa są już ugotowane wyjmij z zupy kość i chwyć blender. Zmiksuj zupę na gładko. Posól, popieprz do smaku, dodaj gałkę muszkatołową. Zamieszaj i nalewaj do misek.
Zupa jest już gotowa!

Kremowa zupa z białych warzyw ze szparagami

Zupę można jeść z grzankami, groszkiem ptysiowym bez dodatku śmietany czy octu. Ale mi zasmakowała właśnie z kropelkami octu balsamicznego (ze śmietaną nie próbowałam;-P). Wspaniała!

Zupa z białych warzyw ze szparagami zaprawiona odrobiną octu balsamicznego (ocet fajnie załamuje smak zupy)


Pozdrawiam

M

piątek, 15 maja 2015

Przepis na makaron ze szparagami i łososiem

Szparagi szparagi wszędzie szparagi i chociaż mąż uważa, że smakują jak trawa ja staram się je przemycać gdzie tylko się da ;-) Gdy są już tak przemycone udaje mu się zjeść wszystko bez komentarza ;-)
Ostatnio do zrobienia pysznego makaronu ze szparagami zielonymi zainspirowała mnie A ;-) Kochana to było coś wspaniałego!

Makaron z zielonymi szparagami i łososiem

składniki:

- pęczek szparagów zielonych pokrojonych na kawałki (ok 2 cm),
- trzy ząbki czosnku,
- filet z łososia pokrojony w kostkę o boku 1x1 cm,
- pomidorki koktajlowe przekrojone na pół,
-ulubiony makaron (najlepsze będzie tagiatelle),
- duża łyżka masła,
- oliwa z oliwek,
- sól,
- pieprz,
- cytryna,

Przygotowanie:

Odcinam zdrewniałe końcówki szparagów, tnę je na kawałeczki i gotuję w osolonej wrzącej wodzie ok. 10 minut. W tym czasie wstawiam do gotowania ulubiony makaron. Rozpuszczam masło z oliwą na patelni i wrzucam na rozgrzany tłuszcz pokrojonego w kostkę łososia, solę go i pieprzę a następnie skrapiam cytryną (na patelni). Do podsmażonego łososia dodaję podgotowane szparagi i dusze wszystko na patelni przez trzy minuty.

Zielone szparagi duszą się z łososiem

Dodaję pokrojone pomidorki i przeciśnięty bądź posiekany drobno czosnek solę i pieprzę. Wszystko duszę ok 4-5 minut i zdejmuję z ognia. W tym czasie odcedzam makaron i wrzucam go na patelnię. Wszystko stawiam z powrotem na palniku i dokładnie mieszam. Tak wymieszany makaron ze szparagami i łososiem jest już gotowy.
Smacznego!!!

Makaron ze szparagami i łososiem

Danie przygotowuje się w 25 minut i jest naprawdę bardzo smaczne ;-)

Pozdrawiam

M




środa, 13 maja 2015

Wymień swój stary kostium kąpielowy na nowy w CALZEDONII

Dziewczyny zróbcie kipisz w szafie swojej i swoich bliskich znajdźcie stare nieużywane kostiumy kąpielowe bądź odzież plażową (nie musi to być odzież markowa) i marsz z nimi do najbliższego sklepu Calzedonia !!! Tam za każdą oddaną część kostiumu dostaniecie zniżkę od 8- 20 złotych (w zależności od tego co przyniesiecie do recyklingu) na nowy kostium Calzedonia ;-) A jest w czym wybierać bo byłam dziś i widziałam nową kolorową kolekcję ;-)

 Okładka katalogu Calzedonia na lato 2015

 "Oddaj do recyklingu swój stary kostium kąpielowy" ulotka zachęcająca do akcji

Zasady wydawania bonów zniżkowych

Może zniżka nie jest powalająca ale to miły gest w kierunku klientów i środowiska ;-)
A i jeszcze jedno, akcja będzie trwać do 26 czerwca 2015 roku ;-)

Miłego dnia

M

poniedziałek, 11 maja 2015

Jak zrobić kotlety rybne bez maszynki do mielenia?

Nigdy nie robiłam kotletów rybnych, głównym powodem było to, że nie posiadam maszynki do mielenia a byłam przekonana, że to narzędzie niezbędne...Wyczytałam na jakimś blogu, że rybę warto wcześniej chwilę podgotować a później można ją roztrzepać widelcem ;-) HAHA! To było to!
Moje kotlety rybne zrobiłam bez maszynki rozgniatając składniki widelcem. Udały się wyśmienicie, ziemniaki i ryba łatwo się połączyły  ;-) Można? Pewnie, że można!

Kotlety rybne

składniki:

- ugotowane zimne ziemniaki,
- ugotowana w wodzie ryba (najlepiej polędwica z dorsza ponieważ nie ma ości),
- posiekana natka pietruszki,
- jajko,
- odrobina mleka,
- sól i pierz do smaku,
- bułka tarta,
- olej do usmażenia kotlecików,

Przygotowanie:

Ugotowane w osolonej wodzie i wystudzone ziemniaki rozgnieść widelcem. W tym czasie ugotować rybę w wodzie (wystarczy wrzucić ją do wrzątku i gotować 6 minut). Ugotowaną rybę wystudzić i rozgnieść drobno widelcem, następnie wrzucić do ziemniaków. Dodać natkę pietruszki, wbić jajo, posolić i popieprzyć do smaku, wlać odrobinę mleka, dodać łyżkę bułki tartej (następnym razem spróbuję bez bułki tartej) i połączyć składniki. Formować kotleciki, obtoczyć je w bułce i smażyć na oleju z obu stron aż będą rumiane ;-)
Smacznego!



Kotleciki rybne, już prawie gotowe

Jako dodatek zaserwowałam gotowane brokuły w osolonej i pocukrzonej wodzie z pomidorami. Wszystko polałam sosem (oliwa z oliwek, sok z cytryny, sól, łyżeczka miodu).

Brokuły z pomidorami w sosie jako dodatek do kotletów rybnych

 Było pysznie, w końcu ziemniaki były ukryte w kotletach więc obyło się bez nich na talerzu ;-)

Miłego dnia

M

sobota, 9 maja 2015

Gumowe sandałki, idealne na lato ;-)

Czy ja jestem chora, czy każda z Nas kobiet tak ma, że jeżeli zobaczy jakieś buty lub ciuch (nie wspominając o torebkach), który wpadnie w oko, nie może w nocy spać, bo myśli o fakcie, że tej rzeczy nie kupiła...
Kiedyś moja koleżanka powiedziała mi, że jeżeli jest na zakupach i spodoba jej się coś w sklepie to musi to kupić bo męczarnia później (gdyby tego nie zrobiła) jest nie do zniesienia...
Ostatnio przekonałam się, że mam podobnie...
Koleżanka zabrała mnie  (wyłącznie towarzysko) do Fashion House w Piasecznie, ponieważ potrzebowała porady co do sukienki i wiecie co...
Zobaczyłam kątem oka buty... gumowe, kolorowe, przepiękne, przymierzyłam aby zobaczyć jak leżą na nodze (bo nigdy nie miałam gumowych butków) i przekonałam się, że są to buty... heh...idealne!!!
Chorowałam na nie dwa następne dni i dwie kolejne noce...
W końcu nie wytrzymałam...
Pojechałam i kupiłam buty z dodatkowym rabatem ;-) nic tak nie cieszy jak promocja ;-)
Na usta nasuwa się tylko jedna myśl:" kobieto puchu marny Ty próżna istoto...."




Gumowe kolorowe sandałki Petite Jolie kupione w Szuz Szop-ie, Fashion House Piaseczno ;-)

Buty są idealne na lato, nie obcierają, mają miękką podeszwę i są bardzo ale to bardzo wygodne, do tego wyglądają fantastycznie!!!
Urocze prawda? ;-)
Miałyście kiedyś gumowe buty?

Pozdrawiam

Matka zakupoholiczka ;-P


Surówka z cykorii z majonezem

W moim domu rodzinnym w ogóle się jej nie jadło. Moja mama uważała, że cykoria jest zbyt gorzka i nie pamiętam abym kiedykolwiek dostała surówkę z cykorii jako dodatek do obiadu. Ja odkryłam ją stosunkowo niedawno i choć dzieci rzeczywiście za nią nie przepadają (bo co może być dobrego w zielonym liściu?) ja i mój mąż uwielbiamy chrupać jej soczyste liście.
Przepis na surówkę z cykorii jest bardzo łatwy. Trzeba jednak uważać aby cykorię trzymać w ciemnym miejscu albo odwróconą do góry nogami. Na słońcu staje się bardziej gorzka a trzymana w lodówce zachowuje bardzo długo swoją świeżość.

Surówka z cykorii


składniki:

- cykoria
- majonez
-sól
- cukier
- sok z cytryny

Przygotowanie:

Cykorię umyć, oderwać zepsute brzydkie liście (o ile takie są) odkroić korzonek  (ok. 2 cm) przekroić na pół i kroić w półplasterki. Pokrojoną cykorię wrzucić do miski posolić i posłodzić, skropić sokiem z cytryny. Dodaj majonez (tyle na ile masz ochotę).
Gotowe!

Surówka z cykorii, idealny dodatek do obiadu

Pozdrawiam
M

poniedziałek, 4 maja 2015

Jakie kwiaty na balkon?

Zawsze gdy wracam do pisania bloga po dłuższej przerwie mam z tym kłopot...
Od czego zacząć?
Tłumaczyć dlaczego nie pisałam? (Bo nie!)
Zaklinać się, że od dziś będę pisać codziennie? ( to niemożliwe...)
Dlatego nie napisze dziś nic co mogłoby mnie usprawiedliwić i zacznę jak gdyby nigdy nic... Od początku ;-)
Mam jakiś słabszy czas... nic mi się nie chce, jestem permanentnie zmęczona, przestałam ćwiczyć z Ewką Chodakowską (co widać po zaokrąglonym brzuchu) i zaniedbałam bloga... Nie wspominając o mężu...
Opuściły mnie siły a pogoda ducha zniknęła gdzieś w tamtym tygodniu... i słuch po niej zaginął.
Niech w końcu przyjdzie ta upragniona wiosna bo mam wrażenie, że co zrobi krok w Naszą stronę za chwile stawia dwa kroki do tyłu (majówkę pewnie spędziła gdzieś za Naszą zachodnią granicą bo u Nas gwizdało i lało jak z cebra) ale nie narzekam, w końcu śnieg nie padał ;-)

Jak tam Wasze balkony?
U mnie w tym roku królują fuksje, piękne bo kwitną nieustannie i stosunkowo niedrogie. Jedna sadzonka to koszt ok 6 złotych.
Pamiętajcie fuksje pięknie rozrastają się gdy mają duże doniczki, lubią półcień i piją sporo wody (podlewanie raz dziennie, ale jeszcze nie teraz, gdy zrobi się naprawdę ciepło ;-)

Stokrotka afrykańska i różowe fuksje na balkonie

Różowa fuksja

Trzymajcie się ciepło
M